Antares Zalasewo - Tarnovia II Tarnowo Podgórne

Powrót
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Gospodarze
2 : 4
1 2P 2
1 1P 2
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia II Tarnowo Podgórne Goście

Bramki

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
8'
Nieznany zawodnik
br. samobójcza
Swarzędz sztuczna trawa
90'
Widzów: 50
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia Tarnowo Podgórne

Kary

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia Tarnowo Podgórne

Skład wyjściowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia Tarnowo Podgórne


Skład rezerwowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Łukasz Białach Kierownik drużyny
Przemysław Brzeziński Trener
Bartosz Lutomski Trener
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Tarnovia Tarnowo Podgórne
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

26.08.2019

W drugiej kolejce poznańskiej klasy A gr. IX Antares Zalasewo podejmował ekipę Tarnovii II Tarnowo Podgórne. Po niecodziennym widowisku to goście okazali się lepsi, zwyciężając 4:2 (2:1). Dla Antaresu bramkę zdobył Nazarevich po podaniu Kramera, a także padło trafienie samobójcze po dobrej akcji Balickiego.

Mimo, że od ostatniego gwizdka sędziego minęło trochę czasu, gorycz porażki nadal jest wyczuwalna w ekipie Antaresu. Ciężko wyobrazić sobie z jednej strony tak dobry start zalasewian, jeżeli chodzi o styl, tworzone sytuacje i dominowanie na boisku, a z drugiej tak mizerny jeżeli chodzi o punkty. Tylko i wyłącznie na swój brak skuteczności i utratę koncentracji możemy zrzucić fakt, że zamiast co najmniej 4 punktów w ligowej tabeli, mamy ich 0, ale po kolei.

W niedzielną batalię Antares wszedł naprawdę dobrze - skład kolejny raz nieco eksperymentalny, ale m.in. decyzja o wystawieniu Nazarevicha na prawym skrzydle była strzałem w „dziesiątkę”. Nasz ukraiński napastnik fantastycznie wykorzystywał swoje atuty, wrzucając na karuzelę bocznych obrońców rywala. Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando gospodarzy, którzy kontrolowali grę, konstruowali ataki pozycyjne i wykorzystywali ofensywne wejścia skrzydłowych i bocznych obrońców. Właśnie tak padła pierwsza bramka - po kilku podaniach w strefie obronnej, znakomite podanie na skrzydło w wolną strefę otrzymał Balicki, idealnie zabrał się z futbolówką i mocno dograł piłkę wzdłuż bramki. Naciskany przez debiutującego Mężyńskiego obrońca wpakował ją do siatki - 1:0 i wydawało się, że zalasewianie ustawili sobie ten mecz, tworząc kolejne sytuacje.

Faktycznie, sytuacje były. Natomiast skuteczność.... była skandaliczna. DRAMATYCZNA. Z sześciu stuprocentowych sytuacji - trzech Mężyckiego sam na sam z bramkarzem, dwóch Nazarevicha i jednej sytuacji gdzie skrzydłowy zamykał piłkę na 5 metrze... nie padła żadna bramka. A to były tylko najlepsze okazje - postronni obserwatorzy nie byli w stanie uwierzyć, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:2. Goście stworzyli sobie 1,5 sytuacji i strzelili 2 bramki - pierwszą, kiedy po rzucie wolnym pogubiła się defensywa Antaresu i napastnik Tarnovii wpakował piłkę do siatki z najbliższej odległości; drugą, gdy leniwie lecącą piłkę uderzył z pola karnego prawy obrońca rywali, a ona spokojnie wtoczyła się przy długim słupku bramki strzeżonej przez Łabendę. Rozczarowujący wynik do przerwy.

Po przerwie gra się wyrównała, a Tarnovia II wykorzystała swoje doświadczenie, oddalając grę od swojej bramki i tworząc sytuacje po wyprowadzaniu szybkich kontrataków. To Antares jednak rzucił się do odrabiania strat i był naprawdę blisko. Najpierw znowu pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali przegrał Mężyński, następnie Bączyk z rzutu wolnego przymierzył w poprzeczkę, a dobitka Kramera była niecelna. Wtedy odpowiedziała Tarnovia - po nieco przypadkowym faulu Bednarczyka na skraju pola karnego, bezpośrednio ze stałego fragmentu gry bramkę zdobył stoper gości, wykorzystując błąd Łabendy. Antares szybko zdobył bramkę kontaktową - podcinka ze środka pola trafiła do Kramera, który zgrał do Nazarevicha, a ten umieścił piłkę głową w siatce. Nadzieja znowu odżyła, ale tylko na moment. Wyrzut z autu w narożniku gości, boczny obrońca przejął piłkę, zagrał do napastnika, który pognał 60 metrów i uderzył po krótkim słupku, nie do obrony... 2:4. Zalasewianie dalej napierali, ale to Tarnovia stworzyła najlepszą okazję - po rykoszecie w polu karnym, piłka trafiła w rękę jednego z defensorów gospodarzy i sędzia wskazał na wapno. Tym razem jednak górą był Łabenda, który fantastycznie wyczuł intencję strzelca i odbił piłkę do boku. Bordowi do końca próbowali odrobić straty, jednakże próby Bączyka, Nazarevicha czy Mężyńskiego nie zagroziły bramce tarnowian i to oni wywieźli ze Swarzędza trzy punkty.

Tak jak wspomnieliśmy wczoraj - możemy tylko pluć sobie w brodę po tym występie. Co prawda było wiele pozytywów w naszej grze, ale na razie punktów to nie przynosi. Walczymy dalej - szansa na kolejne ligowe punkty już w sobotę w Mieścisku!

Jednakże, już jutro w ramach I rundy okręgowego Pucharu Polski zagramy z beniaminkiem klasy okręgowej - UKS Złotymi Złotkowo! Pierwszy gwizdek o godzinie 20:00, to rywale będą faworytami w tym starciu, ale postaramy się sprawić niespodziankę i awansować dalej.

TYLKO Antares!

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości